KINO HELIOS

To były dopiero początki mojej przygody z dziennikarstwem filmowym. Jeszcze jako student krakowskiego filmoznawstwa, wpadłem na kilka dni do Warszawy. Będąc w jednej z restauracji, przy stoliku obok, zauważyłem pana Juliusza Machulskiego. Przełamawszy zawstydzenie i nieśmiałość, zdobyłem się na to, żeby podejść do stolika, przedstawić się i powiedzieć reżyserowi, że dzięki jego talentowi i poczuciu humoru, oglądając „Seksmisję”, „Vabank” czy „Kingsajz”, zrozumiałem, że film może również być rozrywką, ale w inteligentnym, błyskotliwym stylu. Tak jak robi to właśnie Juliusz Machulski.

Dobrze, że mistrz polskiej komedii wciąż ma ochotę bawić się w kino, a sądząc z wyników frekwencyjnych „Volty”, widzowie potwierdzają, że chcą bawić się razem z nim.

„Volta” nie przynosi być może jakiegoś szczególnego zwrotu w karierze reżysera, podobny kryminalny schemat wykorzystany już został przezeń w „Vincim” oraz w „Vabanku”, a jednak rozgrywającą się w Lublinie, amerykańską z ducha, historię wielkiego przekrętu z udziałem czołowych gwiazd polskiego kina (w retrospektywnych epizodach Tomasz Kot, Robert Więckiewicz czy, dawno nieoglądany na dużym ekranie, Cezary Pazura) ogląda się z zainteresowaniem.Temperament Machulskiego – politycznego polemisty, ujawnia się natomiast w, brawurowo zagranej przez Jacka Braciaka, postaci domorosłego polityka-populisty. Może teraz czas na satyrę?

Szczegóły:https://www.helios.pl/33,Tczew/BazaFilmow/Szczegoly/film/9367/Volta