KINO HELIOS

Pokaz filmu: JESTEM MORDERCĄ

Punktem wyjścia „Jestem mordercą” Macieja Pieprzycy była głośna sprawa tak zwanego „wampira z Zagłębia”, czyli Zdzisława Marchwickiego skazanego w 1977 na karę śmierci. Wytrawnemu reżyserowi („Chce się żyć”, „Barbórka”) sprawa Marchwickiego posłużyła jednak jedynie jako wytrych narracyjny do przeprowadzenia wyrafinowanej analizy dobra i zła w paskudnych czasach. „Jestem mordercą” ogląda się najlepiej z perspektywy widza chcącego dzięki temu filmowi zrozumieć lepiej mechanizmy działania nie tylko aparatu władzy, ale także zwyczajnych obywateli w okresie PRL’u. Jeżeli chodzi o kryminał, to w największym stopniu o kryminał postaw. Do dzisiaj niewyjaśniona, wzbudzająca wiele kontrowersji sprawa Marchwickiego, staje się dla Pieprzycy punktem wyjścia do odmalowania bezwzględnego aparatu opresji. Co ciekawe i znamienne, opresji wynikającej nie tylko z politycznej doktryny, lecz również z oportunizmu, hipokryzji, z prymatu „mniejszego zła” nad „większym dobrem”. Sztafaż dekoracji PRL w Zagłębiu został odmalowany bezbłędnie. Familoki, śląska szarzyzna, rzeczywistość wyglądająca jak wieczne błoto pośniegowe, i na tym tle pojawiające się jednak nowe wzory, kolory, desenie. Mieszanina nowoczesności z tradycją. Jeszcze zazdrostki w oknach i pelargonie, ale już nowy design meblościanek, prochowce na wzór cokolwiek zachodni i trwałe ondulacje. Cały ten kolorowy sztafaż staje się pretekstem do precyzyjnego przeprowadzenia przez Pieprzycę przypowieści o młodym, utalentowanym i ambitnym milicjancie (Mirosław Haniszewski – odkrycie filmu), oddelegowanym do wykrycia sprawcy w sprawie „wampira”. To opowieść o upadku jednego człowieka wciągającego w wir kolejnych ludzi. Morderstwo dobrych intencji.

Szczegóły: Link